Fora

Jaka jest 2 najważniejsza figura w szachach

Sortuj:
Gumex44

Dziękuję za informacje, ale niestety nic nie działa klikam w figurę i nic , myślałem że działa tu może jakiś klawisz funkcyjny na klawiaturze sprawdziłem wszystkie i nic. Nie ukrywam że mocno mnioe to irytuje ponieważ przez to przegrałem już kilka partii .happy.png

dominikkrawiec

Trudno określić, która z figur jest najważniejsza, a która jest na drugim miejscu. Pod jakim względem mamy je oceniać? Można przyjąć ogólną punktację, że Hetman to 9 punktów, a Skoczek to 3, tymczasem piękno gry w szachy polega na tym, że źle postawiony hetman jest gorszy od skoczka na dobrej pozycji. Szczerze mówiąc, z punktacją spotkałem się dopiero rejestrując się na tym portalu - wcześniej grałem w klubie przez 10 lat i nikt nigdy nie wspomniał o żadnych punktach. Myślę, że wyszło mi to na dobre, bo wagę danej figury oceniałem na podstawie pozycji, nie bojąc się poświęcić wieży za gońca, który za chwilę może zmasakrować mi obóz wokół króla. 

 

 

SolitaireBat

Wow! Naprawdę ciekawe! Nigdy bym nie pomyślał, że na zajęciach w klubie mogą pomijać -- prawdopodobnie celowo, ze względu na pomysł dydaktyczny -- zagadnienie punktacji figur.

To, o czym mówisz, jest oczywiście bardzo ważne: szachy to nie pac-man; nie chodzi o zbijanie bierek przeciwnika w celu nabicia licznika punktów. I -- oczywiście! -- najważniejszą rzeczą w szachach jest aktualna pozycja, zagrożenia i motywy taktyczne, które za sobą pociąga. Z drugiej strony, pozycja to jest właśnie taktyczny aspekt gry. A taktyka to jednak część tej gry, a nie całość. W aspekcie strategicznym, wartościowość figur ma już spore znaczenie. Nie powiesz mi chyba, że w spokojnej pozycji gotów byłbyś np. ot tak, po prostu, oddać wieże za gońca, albo hetmana za wieżę :D. Takie coś można -- a często trzeba, albo nawet chce się chętnie -- zrobić w ostrej pozycji taktycznej, gdy wykalkulujemy jakiś konkretny zysk (a najlepiej: wygraną). Na etapie gry pozycyjnej, tego typu wymiana zwykle nie ma racji bytu.

Wracam też do tego, o czym pisałem w jednym z wcześniejszych postów. Wartościowość bierek bynajmniej nie jest jakimś arbitralnym założeniem dogmatycznym, tylko _faktem_, wynikającym bezpośrednio z liczby pól kontrolowanych przez każdą z nich. Mówimy oczywiście o potencjałach uśrednionych -- wiadomo, że niewyprowadzona wieża jest nieporównanie gorsza od ubezpieczonego gońca atakującego pozycję króla przeciwnika, ale te liczby przecież nie mogą w żaden sposób korespondować z chwilową aktywnością poszczególnych figur.

KsaQ1997
Do SolitaireBat. W twoim ostatnim poście piszesz to, co ja chciałem przez całą naszą dyskusję (na końcu której nie chciałeś wracać do tego wątku) powiedzieć. Ty oczywiście oceniałeś mnie po moich błędach. Przyznaję się do swoich błędów, a w szczególności do błędu w postaci tezy o utopijności obiektywnej hierarchii bierek. Mimo moich błędów nadal nie zmieniam zdania o ważności bierek (a tę doskonale znasz).
krzysztofjakubiec

tactics.png

KsaQ1997

krzysztofjakubiec ciekawa odpowiedź, ale proszę rozwiń swą tezę.

krzysztofjakubiec

tactics.pngtactics.png

Koza12345
KsaQ1997 napisał:

Tak naprawdę wszystkie są tak samo ważne (jedynie król jest od nich wszystkich razem wziętych nieporównywalnie ważniejszy). To zależy jedynie od strategii, taktyki, charakteru gracza czy nawet konkretnej sytuacji. To jest jedno z kilku czynników, które tworzą piękno szachów.

 

 

 

Tak teraz myślę że jest tak jak w pierwszym zdaniu

 

marshalpl

Wieża

KsaQ1997

Następnym razem polecam podawać powód (dowód?) na swoją tezę happy.png

11elik11

to zależy od tego kto jak gra

KsaQ1997
11elik11 napisał:

to zależy od tego kto jak gra
Chciałbym jakoś dać lajka temu komentarzowi, ale niestety nie ma tu takiej opcji. happy.png

 

franek_gawron

pionek

marshalpl

Hetman

11elik11
KsaQ1997 napisał:
11elik11 napisał:

to zależy od tego kto jak gra
Chciałbym jakoś dać lajka temu komentarzowi, ale niestety nie ma tu takiej opcji.

 

Dzięki

SolitaireBat

Jak ktoś gra ekstremalnie kiepsko, to z potencjału hetmana potrafi zrobić potencjał gońca. Prawda. :D

lonio72

Pion to nie figura,

KsaQ1997
SolitaireBat napisał:

Jak ktoś gra ekstremalnie kiepsko, to z potencjału hetmana potrafi zrobić potencjał gońca. Prawda. grin.png

I kto tu dowcipkuje? ;P

I trochę przepraszam za tamto obniżenie poziomu dyskusji, w wyniku którego uznałeś mnie za trolla, nie planowałem w ogóle kłótni, co najwyżej wysoce intelektualną dyskusję. Poza tym Ionio72 wykazał bezsensowność całej dyskusji, skoro pierwotne pytanie brzmiało o to, jaka figura jest drugą najważniejszą w szachach? I do wyboru mieliśmy hetmana i piona, a pion nie jest w ogóle figurą.

SolitaireBat

Dowcipkuję, bo "dyskusja" kręci się w kółko -- a dzieje się tak choćby z tego powodu, że argumenty nie są ze sobą konfrontowane, tylko pojawiają się w postaci oderwanych postulatów.

Poza tym, nie wiem, jak można nie dostrzegać absurdalności przekonania, jakoby wartość/siła figury miała zależeć od gracza. Przecież to czystej wody nonsens! Gdy oceniamy coś takiego, to w sposób oczywisty mamy na myśli wartościowanie obiektywizujące. Mój żart pozostawał w ścisłym odniesieniu do tej kwestii -- na tym przecież polegają gry z handicapem materiału: arcymistrz odbiera sobie na starcie np. dwie wieże i tak czy owak wygrywa z początkującym szachistą 10/10 gier. Czy to znaczy, że lepiej gra się bez wież? :)

Z nazywaniem tego rodzaju wymiany zdań (mam na myśli temat, a nie formę, jaką przybrała) "dyskusją wysoce intelektualną" to bym nie przesadzał :) . Co się zaś tyczy kwestii określenia czy pion jest figurą czy nie, to jest to sprawa nomenklaturowa i całkowicie drugorzędna. Możemy sobie zastąpić słowo "figura" terminem "bierka" i ciągnąć ten -- swoją drogą rzeczywiście bezprzedmiotowy -- spór bez końca :) .

KsaQ1997

Nie pisałem, że wartość/siła ma zależeć od gracza, co najwyżej jej jakość (wartość/siła to nie jakość). Ja uważam, że w naszej wymianie zdań (przynajmniej na początku) argumenty były ze sobą konfrontowane. Co do tego nazywania piona figurą, to się zgadzam.