Anioły pomagają Jankowi marzyć o Mistrzostwie Świata
27 lipca 2021, Soczi - Szachowy Puchar Świata.
W 1/8 mamy dwóch Polaków: Jana Krzysztofa Dudę oraz Kacpra Pioruna. Duda walczy z Alexandrem Grischukiem (2776), a Piorun z Francuzem Bacrotem (2678). Kacprowi, chociaż nie ma go na liście stu najlepszych rankingowo szachistów na świecie, bukmacherzy dają większe szanse na awans do ćwierćfinałów. Janek ma 50%, czyli taki rzut monetą. Uda się albo i nie...
Do tej pory na liście pokonanych przez JKD znaleźli się:
- Guillermo Vasquez (Paragwaj, 2527), 1,5 : 0,5
- Samuel Sevian (USA, 2660) 1,5 : 0,5
- Pouya Idani (Iran, 2614) 1,5 : 0,5
Czyli zawodnicy niezbyt renomowani i znani na szachowych salonach. Jan Krzysztof Duda, do momentu pojedynku z Grischukiem, miał wyjątkowo łatwą ścieżkę. Żadnego Aroniana, Wesleya So, żadnego Firouzji...
Tym, co nie znają formuły zawodów, spieszę wyjaśnić, że gra się dwie partie klasyczne (90+30 +extra czas po 40 posunięciach) w danej rundzie, dzień po dniu i jeśli wynik meczu nie jest rozstrzygnięty następuje dzień dogrywek, w którym o zwycięstwie mogą zadecydować dwie partie rapidowe (25+10), a jeśli nie, to kolejne dwie partie nieco krótsze (10+10), a potem kolejne dwa blitze (5+3), jeśli remis nadal będzie się utrzymywał. W przypadku braku rozstrzygnięcia, na koniec rozgrywa się armagedon, w którym Czarnym wystarczy remis, aby przechylić szalę na swoją korzyść, ale mają minutę mniej na zegarze niż Białe (5 min vs 4 min).
Nie wszyscy zdają sobie sprawę jak ważny, z psychologicznego punktu widzenia, był dla Janka pojedynek z Grischukiem. W kontekście marzeń o byciu Mistrzem Świata.
System kwalifikacji do Turnieju Pretendentów, który odbywa się co dwa lata, jest dość zagmatwany. Aby się dostać do tego w 2022 roku, trzeba dojść do finału rozgrywanych właśnie zawodów Pucharu Świata lub zająć trzecie miejsce, jeżeli Magnus Carlsen znajdzie się w finale.
Do ósemki pretendentów nominację FIDE już dostał Teimour Radjabov z Azerbejdżanu. Będzie wśród nich albo Magnus Carlsen albo Ian Nepomniachtchi, którzy na jesień zmierzą się w walce o koronę Mistrza Świata
Pozostałe cztery miejsca zostaną wyłonione z morderczego Grand Prix - systemu czterech turniejów, do którego kwalifikuje się cała ósemka ćwierćfinalistów Pucharu Świata.
Ale odpadnięcie tuż przed ćwierćfinałem turnieju w Soczi, byłoby dla Janka katastrofą nie tylko z tego powodu.
Oczywiście zakładamy, że Duda marzy o byciu Mistrzem Świata. Wierzy też w niego wielu kibiców, w jego talent, potencjał, głód wygrywania, gorycz porażek.
Aby ten cel osiągnąć potrzebne jest spełnienie wielu czynników, wielu najdrobniejszych elementów, z których nie wszystkie da się kontrolować. Być może potrzebne jest swego rodzaju namaszczenie ze strony
p r z e z n a c z e n i a .
Nie chcę tu używać bardziej górnolotnych sformułowań, ale jak ktoś chce wierzyć w anioły i siły nadprzyrodzone to proszę bardzo
Pojedynek z Alexandrem Grischukiem był takim właśnie mrugnięciem oka ze strony predystynacji. Spróbuję to jakoś uargumentować.
Po pierwsze - jeżeli Janek ma awansować do Turnieju Kandydatów, no to niby kiedy, jeśli nie teraz? Z turnieju w Soczi, w którym dziwnym trafem wykruszyli się wszyscy, którzy w niedalekiej przeszłości stanowili dla Dudy zaporę nie do przejścia... Firouzja odpadł z mało znanym 15-latkiem z Uzbekistanu Sindarowem, Wesley So w ogóle nie przyjechał, Aroniana pokonała gorączka. Caruana i Giri odpadają w pierwszych dwóch rundach... Nie ma Radjabova.
No więc kiedy drzwi do Turnieju Pretendentów będą szerzej otwarte? Poza tym odpadnięcie z Alexandrem Grischukiem byłoby dotkliwe z jeszcze jednego powodu. I to jest właśnie kluczowy
argument nr 2
Chodzi o turniej Grand Prix w 2019 roku w Hamburgu, jeden w cyklu turniejów, który wyłaniał dwójkę kandydatów na rok 2020.
W Hamburgu JKD pokonuje w systemie pucharowym Nepomniachtchi'ego, Yu Yangyi, Dubova i dociera do finału gdzie ...mierzy się właśnie z Grischukiem!
W finałowym starciu w obu partiach klasycznych padają remisy, w dogrywce w pierwszym rapidzie Janek wygrywa, ale kolejne trzy partie Grischuk rozstrzyga na swoją korzyść i to on wygrywa zawody. On też awansuje do Turnieju Pretendentów, który ze względu na przesunięcia COVID-owe zakończył się dopiero w tym roku.
Nawet gdyby tamten turniej Duda wygrał i tak zabrakłoby mu punktów, żeby awansować na Turniej Kandydatów. Ale jeśli marzysz o World Championacie, musisz robić małe kroczki do przodu. I pewnego dnia na takim turnieju się znaleźć.
Odpaść z Grischukiem, który ma już 37 lat, ale wciąż jest w pierwszej dziesiątce najlepszych rankingowo graczy na świecie, po dwóch latach od tamtego finału, można by odczytać symbolicznie jako koniec marzeń o wejściu na szczyt. Rozwój się zatrzymał, kolejny turniej Kandydatów za trzy lata, a drugiego tak łatwego w Pucharze Świata już nie będzie.
Nie będzie nigdy tak łatwej przepustki na szczyt.
Trzeba przyznać, że nasz Janek takie małe kroki w kierunku swoich marzeń robi. Na pewno jest nim pokonanie w partii klasycznej w roku 2020 Magnusa Carlsena - urzędującego Mistrza Świata.
Trzeba będzie rozprawić się z innymi demonami, które tworzą zaporę psychologiczną. Pokonać Caruanę, wygrać jakiś poważniejszy turniej, zyskać przewagę nad Firouzją. No i liczyć na szczęście, na przysłowiowe
dotknięcie Anioła
W partiach klasycznych z Grischukiem, można by odnieść wrażenie, że to Duda lepiej kontrolował sytuację i gdyby zdecydował się zagrać odważniej w pierwszej partii Czarnymi, kto wie, czy nie osiągnąłby zwycięstwa. Obie partie klasyczne zakończyły się remisowymi wiecznymi szachami. W pierwszej to Sasza Grischuk dostał od Janka pozwolenie
(atakujesz Sasza, ale jeśli chcesz remisu, to zapraszam)
W drugiej partii, po zaostrzeniu obustronnych ataków, to Janek z kolei zdecydował się wymusić remis na przeciwniku.
Wspomniany na wstępie dzień 27 lipca 2021, był dniem dogrywek.
W pierwszej partii Janek osiągnął, według komputera, przewagę, ale nie potrafił jej zmaterializować. Sytuacja najpierw zmieniła się na remisową, a potem wszystko wskazywało na to, że to Rosjanin odniesie zwycięstwo. Obaj protagoniści zostawili sobie sekundy na zegarze i nie było czasu się namyślać. I wtedy Grischuka dopada znienacka, pierwsze dzisiejszego dnia, zaćmienie umysłu i zagrywa blundera
Mamy cud, który pomaga Polakowi wygrać !
Ale w tym momencie mogło też pojawić się deja vu z Hamburga: przecież dwa lata temu było dokładnie tak samo! Najpierw dwa remisy, wygrana Janka, a potem. . .
Porażka w Soczi na podobnej zasadzie mogła być tym bardziej dobijająca. Wolałbym, żeby Janek odpadł w 1/8 z każdym innym zawodnikiem i nie w ten sposób z Grischukiem !
Mamy partię nr 4. Tym razem Janek popełnia błąd i Białe mają wygraną, muszą tylko umiejętnie zacząć pchać wolnego pionka na linii b
Rosjanin nie ma na początku pomysłu jak mógłby to robić, ale pozycję ma wygraną.
I wtedy polskiemu Jankowi, niczym w pięknej książce Szachy ze Śmiercią, Anioły znów przychodzą z pomocą i na sekundę zasłaniają rywalowi oczy. Ku zdumieniu wszystkich obserwatorów Grischuk podstawił zwyczajnie pionka! Tego na e2, którego bronił Hetman i Goniec
Jak to możliwe? Szczęście znów sprzyjało Dudzie, który zaczął konstruować atak i uwijać się hetmanem na terenie obozu Czarnych siejąc zamieszanie. Gdy Rosjanin zauważył, że Polak pogłębia tylko przewagę, zaproponował remis, który ten bez wahania przyjął.
Duda awansował do ćwierćfinału, w którym już dzisiaj toczył pojedynek z Viditem Guijrathim z Indii. Pierwsze starcie zakończyło się remisem.
Cokolwiek się nie wydarzy, najważniejsze - z psychologicznego punktu widzenia- że Grischuk został pokonany !